środa, 8 sierpnia 2012

19. You make me feel like natural woman.

-Tak Kochanie?- powiedziała
-Wygraaaaaaaaaaaaaaaaliśmy!- było słychać, nawet pare metrów od telefonu. Aga odrzuciła telefon gdzieś na sofę w pierwszym odruchu.
-Gupi jesteś?! nie krzycz mi tak. Wiem, że wygraliście, oglądałam mecz i mam dla Ciebie niespodziankę, bo oglądałam mecz z Emmą, Kamą i Benem !- powiedziała do telefonu i włączyła na głośnomówiący
-Czeeeść Wam! Chłopaki Kama, Ben i Emma po drugiej stronie ! no i moja Agusia! - czuliśmy ze skacze po szatni.
-Czeeeeeść - krzyknęli wszyscy
-Gratulujemy meczu! Jeszcze tylko jutro i ... jesteśmy w domu Panowie. - powiedziałam
-Koncentacja i jeszcze raz koncentracja, to się teraz liczy - usłyszeliśmy głos Magneto.
-Agusiu, ja sie szybko umyje i zadzwonię do Ciebie z autobusu za pół godzinki, Paweł mi macha, że do Kamy też zadzwoni.-
-Pa kochanie, nie utopcie się tam - cmoknęła do słuchawki i się rozłączyła.
-Wariaty z nich.. ale nie zamieniłabym go na nikogo innego.- powiedziała unosząc kąciki ust do góry., pozbieralismy jakies chipsy, schowaliśmy wino do lodówki i dziewczyny rozeszły się w miejsca gdzie można spokojnie porozmawiać.. Nagle dostałam sms'a

' Dasz radę porozmawiać ze mną ? '

'Jasne, a coś się stało ? '

'Wszystko Ci wyjaśnię, muszę z kimś pogadać bo wybuchnę zaraz i przyjebie komuś. Zadzwonię dopiero za godzinę, jak będziemy w hotelu, nie chce żeby chłopaki słyszeli..'

Ciekawe co mogło się stać.. No tak Zbyszek nie zagrał dzisiaj dobrego meczu, w 2 secie musiał zmienić go Kuba i on już się nie pojawił na boisku.. Nie mógł przebić się przez blok, zagrywka leciała w siatkę, dobrze że Andrea go zmienił, dobrze się uzupełniają z Jarskim.

Ben stał w kuchni oparty o blat i patrzył na mnie. Siedziałam w dresie na przeciwko niego na krześle z nogami pod brodą. Przeszywał mnie takim wzrokiem, że wiedziałam jak się skończy ten wieczór. Podszedł do mnie, nachylił się i zbliżył do mojej szyi, tak że jego ciepły oddech pieścił to miejsce delikatnie. Podniósł mnie, oplotłam jego biodra nogami, zaczęliśmy się całować
-Ben.. ale dziewczyny- starałam sie powiedzieć, ale pocałunki były takie wspaniałe...
-Są zajete, nawet nie zauważą, będą myślały że już śpimy..- wychrypiał mi do ucha i skierował się na górę do naszej sypialni. Otworzył drzwi i nasze ciała ogarnął przyjemny chłód letniego powietrza. Zamknął drzwi i oparł mnie o nie, patrzył mi głęboko w oczy, a rękami dotykał moich ramion i pleców, zdjął ze mnie biały top. Stałam przed nim w słodkim koronkowym staniku szarym luźnym dresie spod którego wystawały zadziornie MĘSKIE bokserki. Moje opalone ciało wyglądało niesamowicie,  nie dziwię się że Ben stał dłużej i patrzył na nie..
-Kochanie, bo się rozmyślę - zaśmiałam się lekko i przyciągnęłam do siebie za koszulkę, którą od razu zdjęłam. On też wygląda coraz lepiej, powoli zaczynaja zarysowywać się mu mięśnie na brzuchu..
-Kocham Cię, wiesz? -
-Dawno mi tego nie mówiłaś- powiedział i wpił sie w moje usta. Staliśmy tak pod drzwiami, nasze ciuchy latały po całym pokoju, aż w końcu miałam na sobie tylko bransoletkę.. Ben zatykał mi buzię pocałunkami, żeby nie było słychać moich krzyków w całym domu. Kochaliśmy się jak szaleni, aż w koncu wycieńczeni padliśmy na łóżko.. Nasze ciała błyszczały od potu. Już zasypiałam gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Faktycznie, Zbyszek miał dzwonić.. Może lepiej żeby Ben nie wiedział, po ciuchy wymknęłam sie z pokoju, uprzednio wyciszając telefon, wiedziałam, że zadzwoni drugi raz. Ubrałam dres na gołe ciało, i jakąś bluze która wisiała na krześle i wyszłam. Po drodze zobaczyłam ze dziewczyny śpią z uśmiechami na twarzach. Telefon zadzwonił ponownie

-Przepraszam, ale Ben spał i nie chciałam go budzić a ...- zawachałam się, co mu powiedzieć ?!
-A .. ??-
-Musiałam sie jeszcze ubrać- co mi tam, jesteśmy dorośli, każdy uprawia sex przecież.
-Czyli między Wami juz wszystko dobrze? -
-Dobrze jest, tamten temat nie istnieje i mi to pasuje.. Bo ale nie po to dzwonisz.-
-Oglądałaś mecz, prawda ?-
-No oglądałam, jeszcze raz gratulację- powiedziałam wesoło
-Dzięki, ale nie masz mi czego gratulować-
-Jak to, przecież wygraliście-
-Ale nie ze mną w składzie..-
-Przecież grałeś na początku-
-Tego nie można nazwać grą ! Grałem jak ostatni idiota, nic nie kończyłem.. No ja pierdole.. Przecież ja muszę być najlepszy, nienawidzę jak Kuba mnie zmienia,  i zanim coś powiesz- szybko dodał bo już nabrałam powietrza. - wiem, że to dla dobra drużyny. Ale ja nawet jak grał jak patałach to chcę być na boisku, pokonywać granicę..-
-Nie zawsze przecież ma się dzień.-
-Ale ja go chcę mieć codziennie!-
- Wiesz co ? Zachowujesz sie jak małe dziecko. BA! nawet gorzej. I nie przerywaj mi - wiedziałam ze chce mi sie odgryźć.- Jesteś pieprzonym egoistą i na pewno nie jestem pierwszą osoba która Ci to mówi. Wolisz przegrać i zejść z boiska i patrzeć na zawiedzionych kumpli, czy patrzeć, cieszyć się i skakać po wygranej ? Jak to pierwsze to masz dziwne mniemanie. To drużyna i to sie liczy. Gracie wszyscy a nie tylko Ty. Przecież macie pełno psychologów tam, nie powinieneś mieć takiego podejścia. Musisz być najlepszy, ale pomyśl też czasem o tym, że liczy się zwycięstwo, bo chyba gra sie zazwyczaj po to. - skończyłam swój monolog
-Chciałbym być niezastąpiony-
-Nikt nie jest niezastąpiony, tym bardziej w  takim sporcie. Powinieneś sie cieszyć i robic teraz wszystko, żeby Twoja forma nie falowała. I nie mam na myśli więcej treningów i koksu- zaśmiałam się. - Musisz zmienić to co masz w głowie. Od małych rzeczy.. Ale chyba bardziej by tu pomógł jakiś psycholog i doradził co robić.. Wyciszyć się.. Jak jesteś zdenerwowany to nie mów, tylko trzymaj to w środku i zostaw na trening albo ściskaj gumowa piłeczkę.-
-Wiem.. Dziękuje i przepraszam za to.. Ale nie miałem do kogo zadzwonić..-
-A Twoja dziewczyna ?-
-Asia ? Chodzi o to, że ona woli mnie zostawić po przegranym meczu samego bo się mnie boi.. No dobra jestem wtedy zły i mam ochotę cos rozwalić.. no ale i tak potrzebuje wsparcia.. i tych samych słów powtórzonych milion razy.. żebym za milionowym którymś to w końcu zrozumiał..-
-Zawsze jestem do usług -
-W ogóle dzwoń od razu jutro do mnie po obronie! - Kompletnie zapomniałam ! o 9 mam być w szkole.. a jest godzina 1 w nocy.
-Dzieki, że przypomniałeś  bo prawie zapomniałam. Liczę, że jutro świętujemy dwa zwyciestwa.-
- Też mam taką nadzieję. - A teraz idź spać bo nie wstaniesz. Dobranoc Emiś- ale śmiesznie zdrobnił moje imię..
-Trzymaj się Zbyś, no i pamiętaj. D R U Ż Y N A.- też zdrobniłam jego imię i wyłączyłam się, pobiegałm do domu, bo w czasie rozmowy z Zbyszkiem przeszlam 3 razy ogród do okoła.. Ubrałam długą koszulkę i jakieś majtki i wskoczyłam Benowi pod kołdrę, troche sie wzdrygnął bo miałam zimne stopy, ale objął mnie ramieniem nawet się nie budząc..

~~
1300 wejsc !! ale mnie to cieszy ! Gdybym, nie chodziła do pracy to bym dodawała dzień w dzień jakieś posty z radości :) ale po 12 godzin to trochę za dużo.. dłonie puchną, nogi bolą ale kasa na życie w Krakowie będzie. ! Pozdrawiam !!

Możecie zostawiać adresy blogów, czasem cos czytam w wolnej chwili :*

3 komentarze:

  1. Czyli między Benem i Emilią wszystko ok:D
    No tylko, co teraz ze Zbyszkiem...
    Zdaję mi się, że wymyślił sobie tą "swoją" Asię;D
    Czekam z niecierpliwieniem na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ua, fragmenty erotyczne, już to lubię! *-* Zibi i ta jego przerośnięte ego. ;)) Niechże chłopina pohamuje swoje ambicje, inaczej żadna dziewczyna z nim nie wytrzyma! Dobrze, że ma Em, która nieco chłodzi jego głowę. :D Pozdrawiam. :*
    Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam zawsze byłam za fragmentami erotycznymi ;) ale wolałabym gdyby główną role odgrywali w nich Emma i Zbyszek :D
    a co do bloga powiem tak : ja tu zostaję! :)

    OdpowiedzUsuń