piątek, 6 lipca 2012

4. Rękoma nogami będzie cię chronił, skrzywdzić Ciebie nie pozwoli.

Siedziałam w domu i gotowałam obiad. Obronę licencjatu mam za tydzień, wszystko dopięte na ostatni guzik. Nagle dzwoni telefon

-Tak Ben ? Coś się stało, że dzwonisz o tej porze ? -
- Nie, choć właściwie tak. Jest u mnie Kamila i tak sobie pomyślałem, że Tobie się nudzi tam samej, a Kama ma trochę czasu więc może się spotkacie ? -
- Wiesz, w sumie nie mam nic do roboty, a o której i gdzie? -
- No zaraz wyjdzie ode mnie i podjedzie do Ciebie, 20 minut, coś takiego-
- Co ?! Musze ogarnąć siebie i dom -
- To się śpiesz, do potem -

Zaczęłam nerwowo biegać po całym domu, ogarnęłam bałagan mniej więcej, wzięłam szybki prysznic i z mokrą głową otworzyłam drzwi

-Cześć, dobrze trafiłam ? Jestem Kamila.. -
- Tak, tak, wchodź, rozgość się :) Kawy, herbaty, soku, coś innego ? - zapytałam tam szybko, że nie miała czasu dokończyć tego co chciała powiedzieć
-Może ja przeszkadzam ? - spojrzała na moje włosy, których nie zdążyłam poczesać..
- Nie, co Ty. Po prostu od rana się leniłam, bo nie wiedziałam, że ktoś mnie odwiedzi, chodź siadaj, daj mi 5 minut i zaraz jestem :)- rzuciłam uśmiechem numer 3 i pobiegłam ogarnąć się do reszty. Spiełam włosy w luźny kucyk, mialam na sobie obcisły, biały top na ramiączkach i szare dresy, które nadawały się jeszcze do pokazywania się w nich ludziom.
Przyniosłam sok i jakieś ciastka, położyłam to na stole i zaczęłyśmy gadać. Kama okazała się bardzo miłą i towarzyską osobą. Dowiedziałam się, że siedzi teraz w Krakowie bo Zati jest w Kanadzie, na ostatnim turnieju, przed Wielkim Final Six *, wielkie nerwy u mnie a co dopiero u niej :)

-Wiesz co.. Może spróbujemy próbny makijaż ? Co Ty na to? Później możemy się gdzieś przejść, zakupy czy coś, żeby sprawdzić czy jest trwały - zaproponowałam
-Jasne, nie mogłam się tego doczekać. Wiesz oglądam każdy Twój filmik, one są takie... o najprostszych rzeczach, które przydadzą się w życiu codziennym, choć ostatni makijaż... cudo ! ale trzeba mieć odwagę, żeby wyjść w nim na ulicę. -
-Co prawda, to prawda. Ale nie przesadzaj, jest masa dziewczyn, które robią to lepiej ode mnie. Lubie się dzielić tym co wiem i umiem ;) A jak juz zeszłyśmy na temat filmików, to może dasz się namówić na modeling? Pokażę na Tobie makijaż ślubny, zobaczymy co ludzie na to, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam ;)-
- oo, mam lekkiego stresa, ale czemu nie, raz się żyje ! Tyle że... -
-Coś się stało ? -
- Paweł ma dzwonić na skype po śniadaniu, mają dzisiaj tylko jeden trening bo potem mecz...-
- Jak Ci to nie przeszkadza to możesz skorzystać z mojego laptopa, zaprezentujesz mu się w pełnej okazałości :D -
- Dzięki! to bierzmy się do roboty ! -

Przy nagrywaniu było tyle śmiechu, moje pokręcone, byle jak spięte włosy, dres, nawet nie pomyślałam, żeby go zdjąć. Wygoda przede wszystkim. Do tego nalałam nam wina, więc będzie trochę do obrabiania, ale było warto, makijaż wyszedł piękny, jeszcze tylko poprawić drobne szczegóły, ale w tym czasie zadzwonił telefon na skype

- Nie otwieraj oczu jeszcze, poczekaj chwilę, ja odbiorę, zrobimy mu niespodziankę ! - Wino dodało trochę odwagi jednak..
- Czeeeeść, przejęłam profil Twojej narzeczonej ! Jestem twoja największą fanką jaką możesz sobie wyobrazić ! - piskliwym glosem wykrzyczałam to, ale Kama z tyłu zaczęła się tak śmiać, że wszystko się wydało..
-No dobra, jestem Emma, to ja będę upiększać Twoją narzeczoną podczas Waszego Wielkiego Dnia, daj mi minutę, zaraz ją zobaczysz i ocenisz efekt - posłałam mu największy uśmiech jaki miałam - aa, i co do tamtego, to fanką i tak jestem, ale największą chyba nie, ponieważ ten tytuł zarezerwowany jest dla Kamy.. - dokonałam ostatnich poprawek i obróciłam laptopa z kamerką na Kamę. Zobaczyłam, że zza Zatiego wystaje jeszcze parę ciekawskich głów..
- Kama... - jego głos zadrżał..
- Nie podoba Ci się ? - zapytała, bliska płaczu.
-Tak! Nie! to znaczy... jesteś piękna. Najpiękniejsza na świecie.. -
Zobaczyłam jak na siebie patrzą.. To była piękna chwila. Tak patrzą na siebie prawdziwie zakochani ludzie..
-Dobra głąbeczki czy gołąbeczki, oboje jesteście piękni ! - wtrącił się Igła, gdzieś zza Zatiego. -Muszę to nagrać!- zobaczyłam że wyciąga kamerę i nagrywa to co dzieje się dookoła. O tak... Igłą szyte to coś co tygryski lubią najbardziej :)
-Zati, przesuń się, pokaż światu swoją piękność! - Krzyknął z tyłu jakiś głos... Wiem! To Kubiak. Popatrzyłam na laptopa i zobaczyłam, że koło niego stoi ZB9, ten ZB9 ! ten z wygaszacza mojego telefonu! Nie mogłam w to uwierzyć, stałam i patrzyłam, nawet nie zauważyłam kiedy wszyscy zaczęli mi się przyglądać.
-Emma! pokaż się cała, nie chowaj się tak, Ciebie też muszę nagrać! -
-Ale, ale.. - w tej chwili Kama pociągnęła mnie do siebie i zaczęła mówić
-Chłopaki, to Emma. Ona na ogół trzyma zamkniętą buzię. -
Tymi słowami uświadomiła mi, że stoję z otwartą buzią i patrzę jak wół w malowane wrota...
- Hahahahahhahahahahahahaha, przestań, po prostu.. ej to reprezentacja! oni maja orła na piersi.. matko jedyna, chyba włacze nagrywanie i będę to sobie włączała przed snem ! A  ja taka nieuczesana i w dresie.. -
-Ładnemu we wszystkim ładnie- usłyszałam z głośnika.
Uśmiechnęłam się słysząc to..
-Ej chłopaki, pamietacie jak Zati ostatnio włączył nam filmik ? To właśnie Ty tam byłaś- zwrócił się do mnie-
-Faktycznie, wiedziałem, że juz gdzieś Cię widziałem- krzyknął Cichy Pit, którego naraz olśniło.
Zaczęliśmy się śmiać, ale po chwili ulotniłam sie z pokoju, zostawiając Kamę i Zatiego, który tez został sam.

**

-Paweł strwierdził, że chłopaki Cię nie znają, ale juz uwielbiają, bo dobrze wyglądasz w dresie -
Zaczęłam się śmiać, dolewając Kamie wina.
-Ej co powiesz, żeby obejrzeć ze mną mecz? Ben się nie interesuje za bardzo tym wszystkim, zresztą piłaś, nie masz jak wrócić do domu- pokazałam jej język - w dodatku mecz jest o 2 w nocy, a Ben idzie do pracy .. -
- Ale jak tak, nie mam tu rzeczy, nie chce robię kłopotu, Ben.. -
- Ben nie ma nic do gadania, on sie nie interesuje siatkówka tak bardzo, więc ucieszy się, jak będę miała kogoś z kim będę o tym gadać, i nie będę go budzić co chwilę.. A o ciuchy sie nie martw, jakiś dres się znajdzie jeszcze :) -
Zaśmiałyśmy się, weszłyśmy do kuchni przygotować coś na kolację, bo trochę nam zeszło z makijażem i wszystkim, więc zakupy przełożyłysmy na inny termin. Zadzwoniłam do Bena, uprzedziłam o gościu i kazałam kupić mu jakieś słodycze i wino, przecież na 'sucho' się źle ogląda mecz..









~~~~
kolejny rozdział :) Coraz więcej osób zagląda, to cieszy ! :) Pozdrawiam.
* wiem, że ostatni turniej był w Finlandii, no ale to tylko blog... ;)

1 komentarz:

  1. jestem i ja ! :) świetne opowiadanie ;) mam nadzieję, że Emma coś tam teges...z zb9 :) jak chcesz to wpadnij do mnie na opowiadanie : http://najtrudniejszy-mecz.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń